czwartek, 31 lipca 2014

" Nadmorski Dziennik " dzień 2- 31.07.14

     Witajcie! Kolejna część " Nadmorskiego Dziennika " przed nami. Zaczynamy!♥
     Noc minęła pomyślnie.  Odespałam poprzednią noc, bo wstałam o 9:00. Na śniadanie jadłam zapiekany chleb z pieczarkami i serem żółtym. Później szłam plażą do Niemiec, dokładniej do Ahlbeck, to miasto jest tuż przy granicy. To był mój pierwszy raz poza Polską! Kocham Niemcy, język niemiecki, którego miło się słucha. I cieszę się, że pierwszy raz za granicą byłam w tym państwie. Ahlbeck jest pięknym, eleganckim oraz cudownym miastem. Niemcy są bardzo aktywnymi ludźmi, ponieważ po ulicach jeździ pełno rowerzystów.  Widziałam także skatepark oraz teren do mini golfa. Spacerując alejkami w Ahlbeck, podziwiałam domki, ville, restauracje, kawiarenki, w stylu, który przypadł mi do gustu. 
     Byłam też na historycznym molo z restauracją. Udostępniam Wam widok z tego miejsca. Jeszcze jedna sprawa: tutaj jest mnóstwo dużych muszelek, nazbierałam ich pół wiaderka. 
     Po obiedzie i krótkiej, odpoczynkowej drzemce poszłam na plażę.  Temperatura wody była prawie taka sama jak powietrza. Wynosiła 23°C-24°C. Bawiłam się w morzu jak nigdy przedtem! Siedziałam w wodzie, a fale we mnie uderzały. Chlapałam mojego brata, on mnie. Mewy pięknie śpiewały. Piasek był bardzo " miekki " i cieplutki.
     Wieczorem szłam jeszcze do portu. Komary gryzły jak wściekłe. 
     Dzisiaj przeszłam około 20 kilometrów i troszeczkę się opaliłam. Ten dzień był wspaniały i pełny wrażeń.  Mam nadzieję, że jutro też tak będzie. Ale bolą mnie nogi...  To słyszymy się jutro. ♣
★Dobranoc★
◇ Wasza zmęczona Weronika ◇

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz